fbpx
Dzisiaj jest: 29 Marzec 2024    |    Imieniny obchodzą: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
porucznik00-paweł

bylem w wilnie 4 dni temu , uzeklo mnie do stanu radosci i za dumu!juz za pare dni wracam do wilna, bo je mocno po kochalem jak swoje miasto.pod czas tego pobytu w wilnie .postał wiersz o wilnie -poeta paweł suwałki. pozdrawiam wszystkich w wilniw


środa, 18 sierpień 2010
Gdańszczanka

Przybyliśmy do Wilna z Akademickim Chórem Uniwersytetu Gdańskiego na Konkurs Laudate Dominum i zdobylismy I-sze miejsce.:)))
Ale dodatkową, niesamowitą atrakcją było zwiedzanie Wilna i Trok. Szkoda, że ciepło tak utrudniało zwiedzanie ale i tak obeszliśmy grupa i indywidualnie Starówkę po kilkakroć.
Ja byłam w Wilnie po raz pierwszy i sporo mi uleciało z pamięci z natłoku wrażeń.
Czytając tę stronę utrwaliłam sobie całkiem nieźle to co widziałam. Na pewno tu wrócę:)
Rozglądałam się z ciekawością , gdyż urodził się tutaj mój teść, który był majorem PAC przed wojną.
Pozwoliłam sobie w mojej stronie, którą zrobiłam na pamiątkę wspólnej przygody, zacytować urywki podpisów w celach li tylko poznawczych. Mam nadzieję, że będzie mi to wybaczone.
Dziekuję.
http://marylion.republika.pl/podroze/wilno/wilno.htm


sobota, 24 lipiec 2010
JASIU GDYNIANIN 2010

W dzisiejszy deszczowy poranek wróciłem do mojej ukochanej Gdyni ze słonecznej Litwy. Pojechałem tam niechętnie spełniając prośbę swojej ślicznej żony oraz ufając profesjonalizmowi Pana Andrzeja Moneta - solidnemu gdańskiemu przewodnikowi , który nasz wyjazd na Litwę przgotował i jak zwykle solidnie zorganizował.Dla mnie wyprawa na Litwę 2010 a w szczególności do jakże kiedyś polskiego Wilna to akt ciekawości ale i obawy. Obawy przed tym jak ja 60-letni Polak Mały zostanę przyjęty przez mieszkańców europejskiej Litwy. Jechałem tam dokładnie w 600 rocznicę pamiętnej Bitwy pod Grunwaldem kiedy to sprzymierzone wojska polskie i litewskie położyły kres bezwzględnemu panowaniu zakonu krzyżackiego na naszych ziemiach. Moje obawy się potwierdziły - Polak nie jest w Kownie i Wilnie mile widziany. Ale nie żałuję - dzięki wspaniałem siostrom naszym przewodniczkom :Grażynie i Alicji zobaczyłem solidny kawał przeszłości mojego narodu i jego kultury oraz odwiedziłem miejsca nie bez znaczenia dla współczesnych korzeni mojej wiary na ziemiach litewskich. Dla mnie bardzo ważnym była możliwość stawiania kroków po podłodze po której chodziła siostra Faustyna, bardzo ważna była rozmowa z siostrą zakonną, która w miejscu gdzie został namalowany obraz Jezusa Miłosiernego udzieliła mi bardzo wielu wskazówej na dalsze życie - dalsze życie człowieka, który chce być dobrym człowiekiem. Na lekcje retoryki do tej siostry powinien udać się nie jeden współczesny kapłan.
dlaczego ? - dlatego, że Chrystusa i każdego innego człowieka nie wystarczy kochać - trzeba umieć każdemu kto tego nie potrafi wskazać właściwą i stosunkowo prostą drogę jak to robić aby móc być dobrym człowiekiem. Siostra z Wilna tą umiejętność w swoim sercu i słowach nosi i w sposób pełen szacunku dla Chrystusa i nas grzeszników przekazuje.
To tyle na dziś , tak na gorąco, prawie bezpośrednio po podróźy , Pani Grażynko. Proszę również pozdrowić swoją śliczną siostrę. Gratuluję Waszym rodzicom, że tam na ziemi litewskiej wychowały dwie tak wspaniałe dziewczyny - dziewczyny, które nie tylko potrafią ale i chcą dać innemu człowiekowi to czego on potrzebuje a nie zawsze potrafi o to poprosić bo najzwyczjniej w świecie nie potrafi lub nie wie czego potrzebuje.
Myślę , że jak Pan Bóg pozwoli a Pan Andrzej Moneta pomoże to się jeszcze zobaczymy, bo te kilka dni to trochę mało jak na tak wspaniałą lekcję jakiej od was Grażynko i Alicjo doznałem. Pragnę na Litwę do was wspaniałe dziewczyny przyjechać z drugim Janem - moim 13 letnim synem, który dzisiał po trudach nauki przebywa na zasłużonym odpoczynku w pięknych polskich górach.
Szczęść Boże.
Ja Polak Mały jestem z Was dumny.
Róbcie dalej to co tak wspaniale potraficie.
Jasiu z Gdyni


niedziela, 18 lipiec 2010
Barbara Jędrys: Serdecznie pozdrawiam

Już minął tydzień od powrotu z wycieczki do Wilna, Kowna i Trok, a ja wciąż jestem pod wrażeniem pięknej wycieczki. Wino mnie zauroczyło. Do tej pory myślałam, że trudno aż tak zachwycać
się innym miastem znając nasz piękny Gdańsk. Architektura Wilna, te cudowne kościoły zewnątrz i wewnątrz nie pozwalają tak szybko zapomnieć tego co się tam widziało. Ta lekcja nieznanej nam historii w lasach Ponarskich jak i na cmentarzu na Rossie była nam bardzo potrzebna. To wszytko tak pięknie przekazane przez niebywale uroczą Pania Przewodnik. Nie mozna pominąć bardzo smacznych obiadów regionalnych. Okazuje się, że chłodnik litewski mozna juz u nas dostać w sklepach ale żeby tak jeszcze te KIBINY w Polsce robili - pycha.
Serdecznie pozdrawiam


sobota, 17 lipiec 2010
edward

Witam.
Byłem uczestnikiem "wyprawy" do Kowna, Trok i Wilna w dn. 08-10 lipca br .Dzięki Pani, była to wspaniała lekcja historii, patriotyzmu oraz przedstawienie czasu współczesnego-teraz mogę powiedzieć w całej rozciągłości, że Litwa znacznie mi się" przybliżyła".
Dziękuję bardzo, za tak sympatycznie przeżyte chwile.
Z poważaniem Edward Grot


środa, 14 lipiec 2010
 
Powered by Phoca Guestbook