Daria i Nikola Tarn. Góry
Zawdzięczamy Pani Grażynce niezapomniane wspomnienia z Litwy. Niewiarygodnie ogromna wiedza została nam przekazana w ciekawy i interesujący sposób. Dziękujemy i pozdrawiamy. Na Litwę na pewno wrócimy z przyjemnością.
wtorek, 01 czerwiec 2010
Alicja Tarnowskie Góry
Jesteśmy dopiero co po wycieczce do Wilna, Kowna i Troków a jeszcze żyjemy wrażeniami , z tego kraju, oczarowani jego historia i tradycjami. powiem szczeże, że jesteśmy zakochani w tych wszystkich miejscach, które zwiedziliśmy ale bez Pani Grażynki nie miałyby tyle uroku. To ONA daje im taką magię, że pokochać można je tylko z nią. Pani Grażyno bardzo dziękujemy za opiekę, profesjonalizm i za Pani miłość do Litwy, którą potrafiła Pani nam przekazać. I na pewno nie mówimy żegnaj lecz do zobaczenia.
31.05.2010
poniedziałek, 31 maj 2010
Akademia im Jana Długosza
Studenci Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie serdecznie dziękują za profesjonalne oprowadzenie po Wilnie, Kownie oraz Trokach w dn. 23-25 kwietnia 2010 r. Cieszymy się że mogliśmy wspólnie spędzić ten czas, zwiedzając tak wiele wspaniałych miejsc związanych z naszą wspólną Ojczyzną!;)
Serdecznie pozdrawiamy!
W imieniu studentów AJD
Jakub Michalski
piątek, 07 maj 2010
złoty
Bardzo serdecznie dziękuję za bardzo interesującą prezentację Wilna i Trok. Zwiedzanie z Panią tych przepieknych miejsc było wielką przyjemnością, budzącą pragnienie jak najszybszego powrotu do nich. Już razem z żoną snujemy plany co do kolejnych odwiedzin.
Pozdrawiamy
Maria i Andrzej z Gdyni
niedziela, 25 kwiecień 2010
Urszula z Gdyni
W dniach 17-20 kwietnia 2010 roku zwiedzałam z Panią Grażyną Wilno. Na wycieczkę wybrałam się turystycznie bez żadnych sentymentalnych obciążeń. Oczywiste jest, że wszyscy, którzy przyjeżdżają do Wilna z sentymentu oglądają Je pzez pryzmat przekazanych uczuć. Wilno mnie zauroczyło, po trosze przez osobę Pani Grażyny opowiadającej o każdym zakątku tego miasta z widzą, uczuciem. Kocham zabytki architektury (takie skrzywienie zawodowe) i serce bolało patrzeć na zdewastowane, zniszczone perełki, ale nie mogę tego nie powiedzieć, że ciężko się ogląda zabytki resteurowane bez dbałości o detale zgodne dla danej epoki. poprostu odbieram to jako kolejne zniszczenie. Z żalem patrzyłam na plastikowe okna, posadzki z marmuru w miejsce mozaiki marmurowej. Wiem, że odnawianie takich zabytków jest kosztowne, ale jest takie przysłowie, że "biednego nie stać na bylejakość", bo potem odtworzenie kosztuje jeszcze drożej. Proszę wybaczyć te słowa, ale nie mogłam ich nie powiedzieć. Wydaje się jakby przy odbudowie nie było konserwatorów zabytków.
Myślę, że jeszcze nie raz będę gościć na Pani stronie, bo jest bardzo ciekawa. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wspaniałe opowieści.
Urszula
czwartek, 22 kwiecień 2010